Wednesday, May 04, 2011

Poległem

Z tak wielkimi pokładami dobra nie da się walczyć. Łaski jakie spłynęły po spływie niebywałe. Właściwie to spłynęły przed, wypłynęły po. Już sam pomysł zorganizowania imprezy alternatywnej, kiedy Ziemiec z namaszczeniem relacjonował wydarzenia ze stolicy stolic zakrawał na szatański pomysł.




Bilet na „żółtą strzałe” relacji Konin – Koło za 26 osób 148 zł. Jak się wczoraj okazało stan konta pomniejszony o 748 zł. Podpisane to obciążyli. Ciśnienie skoczyło. Dzisiaj wróciło na moment do normy. Oddali, przeprosili.




Myśle, zimno na chacie. Rozpale. Bujam nabytek z Pleszewa. I ciach. Zabezpieczenie zerwane. Nie podaje. Zakładam nowe. Ostatnie. Restart. Ciach. Zerwane. W fajki zaopatrzyłem się wczoraj - po sprawdzeniu stanu konta. Całe szczeście. Chyba bym przy piecu wystrzelił.

Zbiornik załadowany do oporu. 150 kg do wyjecia. Wyjąłem. Nic. Cały czas ślimak się nie kreci. W akcie desperacji zdejmuje zbiornik, rozkrecam podajnik, wyciagam slimak. Zapchany. Się miał zbierał i zbierał i się uzbierał. Łyżeczką od kompletu wygrzebane. Składanie wszystkiego w całość prawdziwe szachy. Jeszcze się kopsnąłem uwalony w węglu do briko. Po śrube do zabezpieczenia. Wszystko zamknęło się w 8 godzinach. Wyjebanym. Fizycznie i psychicznie. Pokuta.

6 comments:

majic said...

kara boska! ale na pocieszenie powiem ci, że mam dziurę w powiece

tomas said...

dziura w powiece? dobry egzorcysta by sie przydał

majic said...

egzorcysta by się do innej dziury dobrał...

Marta said...

Ale prawdziwy mężczyzna a nie troki od kaleson :D

tomas said...

kogo masz na mysli, tego co egzorcysty wygląda?

Marta said...

Ja o notce na blogu a nie o dziurze w potrzebie :p